MZ ES 250/1 Jaskółka

MZ ES 250/1 Jaskółka

Szukaj na tym blogu

wtorek, 22 marca 2011

22 marca 2011 - przyszła wiosna...



Przyszła wiosna a w raz z nią ochota na dalsze prace przy Jaskółce. Poszedłem do garażu i zrobiłem remanent co w dalszej kolejności trzeba zrobić. A więc w najbliższym czasie postanowiłem przygotować i oddać ramę do malowania proszkowego, zająć się kołami i hamulcami oraz rozpocząć remont silnika.
Dzisiaj udało mi się odzyskać oryginalną tabliczkę znamionową. Została zamalowana na czarno. Na szczęście nie została dobrze odtłuszczona i farba w dość łatwy sposób dała się usunąć. Miałem zamiar zamówić nową ale skoro oryginalna jest czytelna i w dobrym stanie to pozostanie na swoim miejscu.

wtorek, 26 października 2010

26 października 2010 - rozkręcamy.

Dzisiaj c.d. rozkręcania. W drzazgi poszła cała instalacja elektryczna (zresztą i tak nie było sensu jej reanimować), siedzenia, zbiornik, przedni reflektor i kilka innych drobiazgów. W najbliższym czasie zajmę się wyjęciem i rozkręceniem silnika.

poniedziałek, 25 października 2010

25 października 2010 - po małej przerwie ;)



Prawie rok mnie nie było. W tym czasie, głównie z przyczyn zawodowych i rodzinnych, nie za wiele mogłem zrobić przy mojej Jaskółce ale nie oznacza to że się leniłem. Udało mi się kupić kilka części i wyszukać mnóstwo informacji technicznych.
Kilka dni temu trafił mi się niezły rarytasik - praktycznie nowiutki gaźnik. Jak widać na zdjęciu nie ma on nawet za wiele rysek na przepustnicy :).
Udało mi się również dostać nową, nie malowaną nigdy obudowę lampy przedniej, komplet linek, siedzenia, wał korbowy, i kilka drobiazgów.
Mam zamiar teraz rozebrać motor do ostatniej śrubki. Rama i elementy podwozia zostaną wypiaskowane i pomalowane proszkowo na czarno. Potem szlif cylindra, regeneracja wału, wymiana łożysk i szkiełkowanie silnika.
DO ROBOTY WIĘC !!!!!

niedziela, 17 stycznia 2010

17 stycznia 2010 - Czas zimowego snu.

Cóż... zima w pełni, do garażu daleko a w nim zimno. Zamiast siedzieć i marznąć postanowiłem wykorzystać ten czas na poszukiwania części do mojej Jaskółki aby wiosna ruszyć pełną parą z remontem.

piątek, 11 grudnia 2009

11 grudnia 2009 - c.d. rozkrecania



Zdjąłem dzisiaj dekle boczne silnika. Chciałem spuścić olej ze skrzyni ale okazało się ze go tam nie było... Pewnie przez te 19 lat postoju wykapał przez nieszczelności. Nie ma problemu - nalejemy nowy :D.


Kiedy rozkręciłem gaźnik okazało się ze kiedy ojciec odstawił motor nie spuścił paliwa z gaźnika. Dzięki temu po odparowaniu benzyny w gaźniku pozostał olej mieszankowy konserwując wszystko w środku.
Umyłem gaźnik paliwkiem, narazie z grubsza. Kiedy skonczę z remontem silnika gaźnik będzie przeczyszczony ponownie i dokładnie przedmuchany. Narazie nie mam kompresora.
Poskładany i zabezpieczony w pudelku czeka na swoja kolej.